Nie wszyscy lubią pływać. Mam wielu znajomych, którzy lubią wiele rodzajów aktywności, ale akurat te związane z wodą nie należą do ich ulubionych. Nigdy nie potrafiłem ich zrozumieć. Dla mnie możliwość popływania i spędzanie czasu przy wodzie lub w wodzie, jest najlepiej spędzoną chwilą z możliwych. Dlatego też będąc w Wiedniu wybrałem się do ThermeWien, czyli basenów z termalnych w tym mieście.
Baseny termalne w Wiedniu to ciekawy wybór gdy jesteśmy na miejscu. Nie ma co ukrywać – kompleks basenowy to strzał w samo sedno. za 18 euro (czyli naprawdę niewiele) dostajemy wszystko, co pasjonat pływania może chcieć. Dodatkowej przyjemności dodaje informacja, że za tę kwotę możemy spędzić we wspaniałych termach okrągłe 3 godziny ! Szczerze mówiąc wydaje mi się że to niemal za darmo. Dla porównania w Polsce (sprawdzałem w Zagłębiu) tylko jedna godzina w maleńkim parku wodnym Nemo w Dąbrowie Górniczej kosztuje 30 zł. Proponuję nie przeliczać złotówek na euro ani w drugą stronę, gdyż mieszkając w Wiedniu zarabiasz więcej i 18 euro to jest jak w Polsce 18 zł. Zatem raz jeszcze – za 18 „jednostek” pieniądza otrzymujesz 3 godzinki rozkoszy. Wodnej !
Płynne złoto
Najważniejsza rzecz – woda. Gorąca, wspaniała. Uwielbiam pływać w ciepłej wodzie. To tak, jakby pływać w cudownie rzadkim kisielu. Tutaj woda ma około 40 stopni i jest to idealna temperatura by czuć się rozluźnionym i zrelaksowanym.
Już przy bramkach wszyscy się do Ciebie uśmiechają a na pytanie czy da radę po angielsku się dogadać słychać tylko krótkie „Sure!” i ogromny uśmiech. Krótka chwila i już jestem przy szafkach. termy wiedeńskie. Niedługo potem kroczę do strefy basenowej.
Nie pamiętam dokładnie ile, ale naprawdę sporo jest basenów, do których mamy dostęp za najtańszą wejściówkę. Na pewno jest basen główny, z wielkim jacuzzi pośrodku. Z niego możemy wypłynąć na zewnątrz, gdzie chłodne powietrze wiąże się z gorącą wodą. Wspaniałe uczucie. A jak komuś jest mało może szybko przebiegnąć do małego okrągłego basenu z ruchem wirowym i spoglądać na świat z podwyższenia 🙂 Niedaleko znajduje się drugi basen zewnętrzny i drugi basen wewnętrzny do którego możemy się udać albo spacerując wewnątrz budynku albo na zewnątrz. Po drugiej stronie zaś czeka na nas basen ze skoczniami oraz taki, z którego można udać się na przeciwległy koniec kompleksu. niemal pod samo ogrodzenie. Tam tez znajdują się zjeżdżalnie dostarczające frajdy nie tylko dzieciom.
Swoboda i relaks
Jednak największą frajdę znalazłem przy końcu mojej obecności w TermaWien. Jest to basen z klimatycznie podświetloną od dołu wodą, wieloma miejscami w których będąc cały czas w wodzie można się zaszyć, udać się pod wodospad albo poleżeć na podgrzewanych dodatkowo specjalnych miejscach do relaksu w pozycji horyzontalnej. Bardzo klimatycznie i bardzo przyjemnie. Sporo ludzi korzysta właśnie z tego rozwiązania i ten typ basenu traktuje jako jedyny cel swojej wycieczki do term. Rozumiem ich. Następnym razem zrobię podobnie 🙂
Z moich obserwacji wynika, że do term wiedeńskich najlepiej wybrać się z partnerem lub partnerką. Niezależnie od orientacji. Austriacy to otwarci obyczajowo ludzie i dla nich dwie kobiety eksponujące swą namiętność w basenie w sposób dyskretny ale zauważalny nie są niczym niezwykłym. A jeśli nawet są to nie w stopniu, w jakim miałoby to miejsce np w Polsce. Prysznice, z których warto a nawet należy korzystać przed i po wizycie w basenach również są tego świetnym przykładem. Tam kąpią się np ojcowie z małymi dziećmi, wszyscy są całkowicie nadzy i dla nikogo nie stanowi to najmniejszego problemu. Przypuszczam, że podobnie jest pod natryskami w szatni żeńskiej. Tego brakuje mi w Polsce. Luzu i nie robienia cyrku tam, gdzie jest on zbędny.
Z term wyszedłem po niewiele ponad 3 godzinach i szczerze mówiąc nie miałem wielkiej chęci ich opuszczać. Najchętniej zaraz bym wracał. A jeśli nie zaraz to najpóźniej następnego dnia. No ale to może następnym razem 🙂 Doświadczenie z wodą termalną było super i bez wątpliwości powtórzę je gdy tylko pojawi się taka możliwość.
Garść informacji praktycznych:
– obsługa mówi po angielsku, spokojnie się dogadasz, wyjaśnią co i jak i gdzie
– w termach jest biblioteka, kino a nawet odbywają się tam koncerty
– żeby dojechać musisz dostać się metrem do stacji Reumannplatz a następnie autobusem (którego przystanek schowany jest trochę za rogiem, ale są znaki) do przystanku Oberlaa. Bus zatrzymuje się niemal pod samym wejściem do Term. Nie da się ich nie zauważyć.
Baseny termalne w Wiedniu robią wrażenie z kilku powodów, miedzy innymi dlatego ze są w sercu tak sporej aglomeracji a jednocześnie odrobinę na uboczu. Pozwalają się zrelaksować po ciężkim dniu lub ogrzać w chłodne popołudnia i wieczory. Dla osób lubiących trochę wyższa niż klasyczna temperaturę basenów jest to pozycja obowiązkowa do odwiedzenia. Szczególnie że ceny za wejście są niższa niż ceny na pierwszy lepszy osiedlowy basen w Polsce. Austriacka dokładność i typowe dla tych stron przywiązanie do detalu powoduje, ze baseny termalne w Wiedniu są o wiele ładniejsze niż wiele ich odpowiedników na Węgrzech.