Co to w ogóle za głupi tytuł ? Przeciez mówimy w jednym języku, a niektórzy nawet w wielu. Każdy nas rozumie przekaz... Czemu więc ten koleś sie znów czepia, że komunikacja jest kaleka? No czepiam się, bo dzień w dzień, godzina po godzinie w róznych sytuacjach znajduję sie w okolicznościach, które bez jednej wątpliwości upewniają mnie, że trudna sztuka komunikacji jest w stanie postepującego rozkładu. Wydatnie przyczynia sie do tego rozwój technologii, w tym social mediów, które skutecznie doprowadziły do zaniku umiejętności prowadzenia rozmów, budowania i utrzymywania relacji, nauczyły ludzi tego, jak przestać ze soba rozmawiać. Stało się tak mimo, że technologicznie jest to łatwiejsze niż kiedykolwiek wcześniej w historii ludzkości.
CZEGO DZIECKO NIE WIDZI....
Zasad komunikowania się uczy sie dziecko, które nawet jeszcze nie potrafi mówić. Widzi sposób, w jaki matka odnosi się do swojego partnera, widzi najczęściej pogardę i niechęć i nasiąka tym, co ogląda. A takie nawyki jest niezwykle cieżko zmienić w dorosłym życiu. Ktoś, kto od dziecka nie widział w domu jakichkolwiek powstaw szacunku i kultury wobec drugiego człowieka, nigdy nie będzie potrafił nimi darzyć nikogo w swej drodze przez życie. Jak zapewne się domyślacie, szacunek do drugiego człowieka jest absolutną podstawą dobrej, skutecznej komunikacji. I jesli u jej podstaw tego szacunku nie ma, to rozmowa staje się pozbawiona sensu jeszcze nawet zanim się rozpocznie. Jak sobie zatem radzić, by jednak funkcjonować w tak trudnym jak polskie społeczeństwie?
SŁUCHAJ, A NIE TYLKO SŁYSZKażdy stara się wyrażać myśli najlepiej jak potrafi. I często to nie jest jego wina, że nie potrafi tego robić skutecznie. Najczęściej ktoś, kto próbuje się z nami porozumieć dokłądnie wie, co chce nam powiedzieć, ale brakuje mu praktyki w posługiwaniu sie językiem (bardzo często widać to w internecie, na blogach, czatach, w komunikatorach). W takiej sytuacji warto być uważnym słuchaczem i rozumieć, co ktoś chce nam przekazać.
Jeśli masz wątpliwości, zapytaj, dopytuj, powtarzaj to, co ktoś powiedział i upewniaj się, czy dobrze go zrozumiałeś. Nie jest niczym złym upewnienie się, czy dobrze rozumiesz drugiego człowieka. Z mojego doświadczenia (a trochę już żyję...) wynika, że najczęściej wystarczy pozwolić ludziom mówić, a sami będą płynęli wraz ze swoimi opowieściami i historiami.
Może się zdarzyć, że ktoś poczuje sie atakowany faktem, że chcesz coś lepiej zrozumiec i że pytasz. Nie ma powodu czuć się wtedy niepewnie. Warto wyjasnić powód swojej ciekawości, by osoba, z którą rozmawiasz czuła się komfortowo opowiadając ci o nierzadko szczegółach swojej prywatności a być może nawet intymnych szczegółach swych zyciowych zakrętów.
NIE PRZERYWAJTo najbardziej powszechny błąd. Ktoś opowiada nam coś, odpowiada na pytanie, stara sie nakreślić kontekst, by być dobrze zrozumianym i dąży do puenty wypowiedzi. Gdy nagle ktoś mu przerywa. Cała praca, historia, którą zbudował rozpada się, a puenta wypowiedzi (jesli w ogóle ją pamięta) przestaje mieć sens i znaczenie. Ja w takiej sytuacji najczęściej czuję sie, jakby mnie ktoś opluł. Wygląda to bowiem tak, że ktoś ma tak bardzo w dupie to, co do niego mówisz, że woli ci przerwać w połowie, niż słuchać. To oznacza najcżęściej, że nie jest w żaden sposób ciekawy ciebie, twojego oglądu świata, spojrzenia na sprawę o której rozmawiacie. Czy warto zatem kontynuowac komunikację z taką osobą?
I tak i nie. Tak, bo zawsze warto walczyć o możliwie jak najlepsze porozumienie. Czasami trzeba wyjasnić takiej osobie, że przerywając ci, powoduje że źle sie czujesz, tracisz wątek, rytm. Że chciałeś powiedziec mu coś ważnego, a teraz cały plan runął. Najczęściej taka osoba chociaż po części zrozumie że postąpiła źle. Po jakimś czasie być może wyrobi w sobie umiejętność nie przerywania rozmówcy. I będzie to wtedy was wspólny sukces. Jeśli się to uda, nie zapomnij taką osobę pochwalić. Zaznacz, że zauwazasz jej postęp i jesteś dumny/a z jej osobitego rozwoju. To bardzo motywuje do dalszych starań i walki o bycie lepszym człowiekiem.
KOMUNIKACJA ZAWODOWA
Nie dalej jak dzisiaj czytałem duży artykuł w jednej z gazet, w którym autor opisywał zapaść komunikacyjną w służbie zdrowia. Dowiedziałęm się, że szkolenia z komunikacji z pacjentami mają tylko pielęgniarki, ale nikt potem ich wiedzy nie sprawdza, nikt ich z tego nie rozlicza. Lekarze nie maja żadnych szkoleń z komunikacji. Jesli się szkolą w tym zakresie, to na własną rękę.
Autorka artykułu opisałą historię, w której zagubieni na dziedzińcu szpitala ojciec z dzieckiem nie mogli znaleźć drogi do opowiedniego działu. Pani doktor podeszła z pytaniem czy może pomóc i pokierowała zbłąkanych. Kilka godzin później ojciec tego dziecka wręczył jej kwiaty. Wyobraźcie sobie w jak tragicznej sytuacji musi być szacunek do człowieka i jakośc komunikacji w tej branży, skoro człowiek potraktowany jak człowiek, a nie jak śmieć, aż tak docenił zwyczajny, ludzki gest.
Podobnie rzecz ma się w codziennym życiu. Czasami wystarczy tylko pokazać drugiemu człowiekowi, że jest dla nas człowiekiem. Że nie gardzimy nim. Bo w głębi duszy, serca (czy co tam macie) każdy z nas chce być potraktowany jak człowiek w większości sytuacji. I wielu jest w stanie za to nawet dużo zapłacić. Co nie znaczy, że nalezy to wykorzystywać.
NIE JESTEŚ NAJWAŻNIEJSZA/YNie ma nic złego w tym, że uważamy się za najważniejszych. To wręcz zdrowe. Przeciez to nasze życie i nikt inny go za nas nie przezyje. Więc naturalne jest, że nasze przeżycia, nasz ogląd świata, nasze doświadczenia i uczucia uważamy do najwazniejsze. I proponuję stawiać do pionu każdego, kto czyni z tego wadę i ma o to pretensje. Próbując skutecznie skomunikować się z drugą osobą warto mieć na uwadze, że może miec inne doświadczenia niż ona i zupełnie inaczej rozumieć to, co dla nas jest oczywiste.
Jeśli ta wiedza stanie się jedym z filarów rozmowy, to będzie ona w wiekszości przypadków udana. A nawet jesli nie będzie, będziesz miał poczucie, że dołożyłeś wszelkich starań, by do takiego stanu doprowadzić.
Elementem pamiętania o tym, że nie jestes najwazniejsza, jest również to, o czym pisałem powyżej: nie przerywanie rozmówcy. Z moich obserwacji i doswiadczeń wynika, że rzadko faktycznie ważniejsze jest to, co masz tu i teraz do powiedzenia i niemal nigdy nie spotkałęm sie z sytuacją, której Twoja wypowiedź nie mogłaby poczekać te kilka dodatkowych minut. Pamiętaj, że wtedy obydwie strony zyskują a nikt nie traci. Nie ma lepszego wyjścia.
UCZ SIĘ, UCZ SIĘ, UCZ
Zdarzyło mi się spotkac ludzi, którzy uważają, że wiedzą wszystko o wszystkim. Najczęściej to smutne nieszczęśliwe osoby, które można podejść w sposób, który w ciągu kilku chwil obnaży ich brak wiedzy na wiele tematów. Najczęściej jednak jest tak, że osoby, które spotykasz na swojej drodze mają dużą wiedze na jakiś temat i mniejszą na inne tematy. Słuchając tego, co mają do powiedzenia, okazując zainteresowanie wobec ich doświadczeń i pasji, staniesz się bogatszy o wiedzę, która być może nigdy nie stałaby się Twoim udziałem. Zatem słuchaj i ucz się. Uczenie się jest najcenniejsze. Otaczaj się ciekawymi i możliwie mądrymi ludźmi, który pomogą Ci nie popełniać błędów i uczynić swoje życie szczęśliwym. Pamiętaj o tym, że z wiedzy nikt nigdy Cie nie okradnie. Możesz stracić dom, rodzinę, pieniądze, ale umiejętności i wiedzy nikt Ci nie odbierze.
O komunikacji można pisać w nieskończoność, dlatego za jakiś czas spodziewajcie się kolejnego wpisu z tego tematu. Chętnie w komentarzach na moim profilu na FB poznam Wasze opinie o tym, czym podzieliłem się z Wami w tej publikacji. (nie widzisz mojego fejsa? jest w bloku po prawej, jesli dalej nie widzisz - kliknij tutaj).
Powodzenia w podnoszeniu jakości waszej komunikacji i zwiększaniu Waszych kwalifikacji w tym zakresie :)