Magiczne Znojmo

My, podróżujący blogerzy albo po prostu ludzie, którym nie wystarcza siedzenie w jednym miejscu i chcą się z innymi podzielić swoimi przemyśleniami, czy odkryciami mamy z grubsza dość ułatwione zadanie. Po prostu jedziemy tam gdzie chcemy i cieszymy się tym faktem. Jednak prawdziwa radość przychodzi dopiero wtedy, gdy celowo lub nie zdarza nam się odkryć coś, czego się nie spodziewaliśmy. Smaczek, perełkę, coś, co zapiera dech i powoduje, że czujemy, że jesteśmy we właściwym miejscu. Takie przeżycia to kwintesencja podróży. I dla takich chwil warto żyć.

Jedno z takich przeżyć czekało mnie na Morawach Południowych, dokąd udałem się we wspaniałym towarzystwie kilku blogerów podróżniczych. W pewnym momencie w trakcie podróży po pięknym, pełnym winnic i przejawów sztuki pięknego życia, regionie Moraw trafiłem do Znojmo. I przepadłem.

 

AH ZNOJMO !

To stosunkowo niewielkie miasteczko na granicy z Austrią ma w sobie coś takiego, co nie pozwala pozostać obojętnym. I nie mam do końca pewno co to jest. Z jednej strony to miasto, które od lat zapracowało na miano najlepszych win w Republice Czeskiej a ty bardziej na morawach. Z drugiej strony to miejsce, które położone jest nad rzeką Dyje, na którą rzut oka z punktów widokowych zapiera dech i powoduje że czym prędzej człowiek chce się udać do koryta rzeki by eksplorować tamtejsze knieje, ścieżki spacerowe oraz oczywiście to co dla mnie najważniejsze – małe, lokalne, prowadzone z największym sercem winnice, których owoce pracy nadały charakter i podsyciły atrakcyjność miasta.

To o nim śpiewał Ivan Mládek “Znojmo vidím tě dvojmo” (widzę Cię podwójnie). Tak działała nie tylko na artystów moc tutejszych winorośli po kilku miesiącach szlachetnej fermentacji. I pomyśleć że jeszcze kilkadziesiąt lat temu Znojmo było znane z szemranych interesów i przygranicznej prostytucji

 

KAMERALNE PIĘKNO

Wraz z Wojażerem (wojazer.co) spacerowaliśmy jedną z uliczek zachwycając się niewymuszonym, prostym, uroczym miejscem, co raz kręcąc z niedowierzaniem głową jak to możliwe, że wcześniej nas tu nie było. I jak to w zasadzie się stało, że małe, spokojne miasteczko, gdzie czas płynie niespiesznie ukrywa się przed wzrokiem tak wielu sąsiadów zza przecież bliskiej północnej (i nie tylko) granicy. Szliśmy tak rozprawiając o mocy oddziaływania morawskich miast i miasteczek, aż w pewnej chwili doszliśmy do końca uliczki wychodzącej na plac. I gdy wydawało się, że piękniej już być nie może my, blogerzy operujący słowem pisanym przez lata, smakosze wykwintnych określeń zdołaliśmy jedynie wydobyć z siebie synchroniczne “o, jaaaaaa cie…”. I tak dzieje się w Znojmo co chwilę. Z jednej strony realnie zapierające dech w piersiach widoki, czy to na przepiękną, spektakularną wręcz przyrodę, czy na rozwiązania architektoniczne, które oczarowują, lecz nie przytłaczają.

 

Nie jest przypadkiem, że pomimo odwiedzenia samych prawdziwie uroczych miejsc i miejscowości w Morawach Południowych to właśnie Znojmo skradło serca polskim blogerom przemierzającym w ten listopadowy czas winne, morawskie szlaki. Nasz przewodnik po tym miejscu – Ondřej Navrátil – szczególnie mocno podkreślał że ten czas jest świetnym wyborem, bo Znojmo potrafi być zatłoczone w okresach letnich. A podróżowanie przez jego zakamarki gdy miasto jest senne i puste ma swój niezaprzeczalny urok i do takiej właśnie eksploracji bardzo Was zachęcam. To miasto jest wręcz stworzone, by się w nim zgubić, spędzić czas celebrując życie, ludzi, wino, świat….

 

ATRAKCJE W ZNOJMO

Dla kogo jest to urokliwe miejsce? Na pewno nie dla tych, co zaliczają kolejne punkty i robią to jak najszybciej. Tu czas płynie trochę inaczej. Tu się celebruje każdą chwilę i czerpie z tego radość. Dlatego świadomego podróżnika z pewnością ucieszą winnice oraz całą infrastrutura związana z winem i jego magią. Znajdziemy tu więc muzeum wina, w którym spędzenie większej ilości czasu wydaje się być oczywistą rekomendacją. Rozszerzona wiedza o winie, jego historii ale także smaczkach związanych z poszczególnymi szczepami i lokalnymi producentami na sto procent wpłynie na to, jak wino z lokalnych piwnic będzie Wam smakować. A będzie. Serio, zaufajcie mi.

A żeby nie być gołosłownym od razu po winnym muzeum niespiesznie podążcie poznać kolekcję win klasztoru Louka. Nie od dziś przecież wiadomo, że duchowni wiedzą, jak robić przednie wino… O jeden rzut korkiem z butelki po winie znajdziecie coś, co szczególnie w jesiennych okolicznościach roztoczyło swoją najpiękniejszą urodę – Park Narodowy Podyji. Juz pomijam same doznania estetyczne tego miejsca – to kwestia gustu. Ale prawdziwą zacnością legitymuje się lokalna winnica Šobes, której siedzibę znajdziecie właśnie w samym sercu pięknego parku. Niemal zewsząd w Znojmo widoczna jest rzeka i samo koryto rzeki Dyje, a na niej zapora, która powoduje że wody rzeki na dłuższą chwilę się uspokajają a słońce odbija się lustrze wody, jakby z rzek całego świata ulubiło sobie właśnie to miejsce by się przejrzeć w tym, co w tej planecie piękne i dobre.

Jeśli lubicie historyczne zwiedzanie, gratką będzie dla Was zapewne zamek Znojmo, którego powstanie datuje się na okolice 1055 roku. W XII wieku został przebudowany a fosa podzieliła go na część strategiczną i … duchowną. Sprawdźcie ja to się stało i dlaczego było możliwe. Z czasem znaczenie zamku malało i Cesarz rzymski – niejaki Józef I zdecydował pozbyć się zamku w 1710 roku (ale głupi ci Rzymianie….). Przedni zamek zatem kupili…. mieszczanie Znojmo. Jako ludzie potrafiący cieszyć się życiem i celebrować fakt istnienia od razu zbudowali tam browar, zamek tylni dostał się arystokracji, która, (jak to arystokracja) raz dwa zbudowała tam pałac. Sami więc widzicie że pominięcie zamku w Znojmo będzie karygodnym niedopatrzeniem. A to przecież tylko jedna z wielu destynacji, do których musicie dotrzeć będąc w tym rejonie.

Nie mniejsze wrażenie zrobi na Was niemal 30 kilometrowy labirynt. Te katakumby spełniały rolę obronną, a z czasem zaczęły służyć do przechowywania niemal wszystkiego co cenne. od amunicji po oczywiście wino. Ich zwiedzanie jest możliwe tylko zorganizowaną grupą. Na pewno musicie odwiedzić plac Masaryka (to ten który zrobił na nas tak wielkie wrażenie). To u jego południowej części swoje miejsce znalazł klasztor kapucynów oraz kościół św. Jana Chrzciciela. Chciałem napisać, że jedną z najbardziej malowniczych uliczek Znojmo jest Velka Mikulásská ulica, prowadząca wprost do gotyckiego kościoła św. Mikołaja oraz kaplicy św. Wacława, ale mijałbym się z prawdą. Jest tu wiele uliczek, które dorównują jej urodzie. Sprawdźcie sami i wybierzcie najurokliwszą według własnego poczucia piękna.

 

AKSAMITNE WINO

Dla mnie największą atrakcją było i będzie zawsze eksplorowanie winnic. A w okolicach Znojmo jest co eksplorować. Znojemski Podregion winiarski to 91 gmin i ponad 1100 producentów wina. Tysiąc sto ! Spróbowanie wina od chociażby połowy z nich wymaga nie lada zdrowia i sporej ilości czasu, a co dopiero od wszystkich. Teraz zapewne dużo lepiej rozumiecie hasło “Znojmo, widzę Cię podwójnie” 🙂

Zachodnie wiatry, lekkie opady oraz urozmaicona gleba to jedne z ważniejszych czynników wpływających na wydłużenie wegetacji i tym samym wzmocnienie smaku wina z tych rejonów. Nie dziwi zatem fakt, że są one szczególnie poszukiwane a uzupełnienie bibliotei wina o znojemskie etykiety jest powodem do dumy i tego, by wracać po więcej i więcej… Szczególnie warto zainteresować się takimi winami jak: Veltlinske Zelene, Muller Thurgau, Ryzlink rynsky, Frankovka, Rulandske modre, Tramin oraz Muskat moravsky.

 

JAK DOTRZEĆ DO ZNOJMO

Bardzo cenię sobie w takich miastach fakt, że nie można do nich dotrzeć szybko, w kilkadziesiąt minut samolotem. Tu musisz użyć auta by znaleźć się z Znojemskiej przestrzeni spokoju i piękna. A gdy już się tu pojawisz, najlepiej zostawić auto na obrzeżach miasta i przesiąść się na rower lub rozpocząć wędrówkę pieszą. Może przemawia przeze mnie wiek, ale z roku na rok wydaje mi się że niespieszne podróżowanie jest najlepszym z możliwych. Nie masz auta? Nie szkodzi. Po wielu przesiadkach dotrzesz tu również pociągiem. A potem już tylko od Ciebie zależy, czy delektowanie się Znojmem rozpoczniesz na dwóch kołach czy dwóch nogach. Obie opcje są dobre.

 

Charakterystyczne dla Polaków jest to, że negują to co mają blisko by podziwiać dalekie kraje. Podczas gdy tuż pod ręką mamy perełki zarówno architektoniczne jak ze wszech miar naturalne. Znojmo bez wątpienia od lat jest jedną z nich. Dla wielu z Was wciąż czeka na odkrycie. I właśnie tego w najbliższym czasie Wam życzę.

KATEGORIE: PodróżeCzechyEuropaMiastaPaństwaZnojmo
TAGI: